Ratowanie kota może czasami zmienić życie. Dosłownie. 34-letnią Lauren Braithwaite zaraziła się kocia miłość podczas rocznego pobytu za granicą.
Jej nowo odkryta pasja do kotów trzyma ją w tym zawodzie przez kolejne trzy lata i dłużej.
Po uratowaniu życia setek zdziczałych i bezdomnych kotów w Arabii Saudyjskiej, Lauren odmawia teraz opuszczenia kraju bez kocich zarzutów.
Niedawno rozmawialiśmy z Lauren, która chętnie podzieliła się swoją wyjątkową historią z innymi miłośnikami kotów.
Pochodząca z Nowej Zelandii Lauren jest dyplomowaną pielęgniarką, która przeprowadziła się do Arabii Saudyjskiej w styczniu 2014 r.
Szukała nowych doświadczeń rzucając sobie wyzwanie życia w zupełnie innym miejscu.
Planowała zostać przez rok i pracować jako pielęgniarka w szpitalu kardiologicznym w Riyadzie, stolicy Arabii Saudyjskiej.
Pomoc kotom w Arabii Saudyjskiej
„Sytuacja kotów w Arabii jest bardzo zła” – powiedziała nam Lauren. „Nie da się przejść żadną ulicą, nie widząc w pobliżu bezdomnych kotów.
Nie ma schronisk dla zwierząt, a rząd nie jest zainteresowany rozwiązaniem sytuacji.
Władze Arabii Saudyjskiej nie wierzą w programy TNR.
Radzą sobie z trudną sytuacją bezdomnych psów i kotów w przerażający sposób: strzelanie i masowe zatruwanie psów; łapanie kotów i zabijanie ich w nieludzki sposób.
Psy i koty domowe są hodowane i sprzedawane w sklepach zoologicznych, gdzie trzymane są w przerażających warunkach.
Nie mogąc ignorować cierpienia, Lauren wkrótce zaangażowała się w ratowanie zwierząt.
„Mój narzeczony i ja poszliśmy do sklepu zoologicznego, o którym słyszeliśmy, i uratowaliśmy 3 koty” – opowiedziała nam o jednym pamiętnym przypadku.
„Mieszkali w starym pomieszczeniu elektrycznym, pośród zwłok kotów.
Jeden z kotów miał obrożę na szyi i przedniej łapie, był przerażony i odczuwał ból, ale z radością mogę powiedzieć, że został zrehabilitowany i obecnie znajduje się w pieczy zastępczej”.
Przyjmowanie Alley Cats
Podobnie jak w przypadku wielu ratowników pracujących w tak strasznych warunkach, koty wkrótce zaczęły trafiać nie tylko do serca Lauren, ale także do jej domu.
imiona kotów Disneya
„Kiedy przyjechałam, mieszkałam na małym osiedlu, w okolicy było kilka dzikich bezdomnych zwierząt, więc po prostu zaczęłam je karmić, ponieważ według mnie jest to właściwa decyzja” – opowiada.
„Pewnego dnia pojawiła się kotka w zaawansowanej ciąży. Ponieważ było ponad 40 stopni Celsjusza (104 Fahrenheita), zlitowałem się nad nią i wprowadziłem ją do środka.
Skończyło się na tym, że urodziła 5 pięknych dzieci w szafce w mojej sypialni. Niedługo potem inna kotka urodziła 3 chłopców.
W tym momencie Lauren powiedziała nam, że zaczęła zdawać sobie sprawę, że wkrótce stanie się to ogromnym problemem.
Skontaktowała się z Open Paws – lokalną organizacją charytatywną dla kotów prowadzoną przez pochodzącą z Nowej Zelandii dr Lanę Dunn.
Obie kobiety wspólnie uwięziły i wykastrowały wszystkie koty na terenie kompleksu. „Dobrze było wiedzieć, że nie będę musiała zajmować się już żadnymi niechcianymi dziećmi” – mówi Lauren.
Jak to często bywa w przypadku zdziczałych kotów, wykastrowane koty pozostały w pobliżu i
Lauren wkrótce została opiekunką kolonii składającej się z ponad 30 kotów, z których wiele było przyjaznych.
To było stresujące, poradziła sobie z chorobą i śmiercią, ale twierdzi, że nie zamieniłaby tego za nic w świecie.
„Przed przyjazdem do Arabii nie miałam nic wspólnego z kotami i z radością mogę teraz powiedzieć, że bardzo je kocham” – mówi. „Rozumiem ich i chronię ich, ponieważ tak wielu ludzi tutaj chce, żeby odeszli”.
Opuścić Arabię Saudyjską? Nie bez jej kotów!
Pierwotny plan Lauren przewidywał spędzenie roku na Bliskim Wschodzie. Nie wzięła pod uwagę tego, że zakochała się w kotach.
Teraz zależy jej na dobru kotów i nie zostawi ich samych, aby radziły sobie same w trudnych warunkach.
Rosnące zaangażowanie
Rozpoczyna swój czwarty rok w Arabii Saudyjskiej. Lauren nadal pracuje w szpitalu, próbując zorganizować transport wszystkich swoich kotów z kraju.
Zapytaliśmy Lauren, dlaczego nie znalazłaby lokalnych domów dla kotów. Z pewnością zaoszczędziłoby to pieniędzy i wysiłku. „Nie udało mi się znaleźć lokalnego domu dla żadnego z moich kotów” – odpowiedziała.
„Po prostu zbyt wielu ludzi próbuje znaleźć domy dla kotów, a za mało dobrych ludzi, którzy by je chcieli. Wielu emigrantów zostawia swoje koty, a miejscowa ludność wyrzuca je na ulicę, gdy mają dość.
Australia: dom dla niektórych
Lauren wraca do Australii, gdzie mieszkała przez dziesięć lat przed przyjazdem do Arabii Saudyjskiej. Nie może jednak zabrać ze sobą wszystkich kotów do Australii.
Ze względu na rygorystyczne przepisy dotyczące kwarantanny import kotów do ziemi poniżej jest długim i bardzo kosztownym procesem. Lauren zdecydowała się to zrobić tylko z siedmioma swoimi kotami, które przybędą i zamieszkają z nią na Gold Coast w Australii.
Kanadyjski ratunek na pomoc
A co z innymi kotami? Na szczęście z pomocą przyszła kanadyjska organizacja zajmująca się ochroną kotów! Zgodzili się przyjąć resztę kotów i umieścić je w schronisku i stopniowo znajdować dla nich domy.
Proces eksportu zwierząt do Kanady jest krótszy i mniej skomplikowany.
Koty nie muszą być poddawane kwarantannie i będą musiały jedynie znosić loty. „Naprawdę uważam, że jest to dla nich traumatyczne” – mówi Lauren.
– Chociaż naprawdę nie mam wyboru. Chciałabym im tylko powiedzieć, że robię wszystko, co w mojej mocy, aby zapewnić im szczęśliwe życie” – dodała.
Zapytaliśmy Lauren, w jaki sposób zdecydowała, które koty pojadą do Kanady, a które zatrzyma w Australii. Powiedziała nam, że decyzja nie była łatwa.
Zdecydowała się zabrać koty, które były do niej najbardziej przywiązane, w tym jednookiego Patchesa i inne koty, które przeszły przez emocjonalne próby, i czuła, że skorzysta na pozostaniu z nią.
Patches pojedzie do Australii, aby zamieszkać z Lauren
Co może przynieść przyszłość
Lauren ma nadzieję, że w przyszłości będzie mogła opuścić Arabię Saudyjską, ale dopiero po wysłaniu wszystkich swoich kotów z kraju. Aby tego dokonać, potrzebuje większych środków.
Eksport kotów w bezpieczne miejsce – szczególnie do Australii – jest czasochłonny i bardzo kosztowny. Lauren zaczęła projekt GoFundMe, w którym prosi się ludzi o datki .
„Dosłownie pochłaniam każdy cent, jaki mam, aby uratować te koty. Otrzymywanie nawet niewielkich datków od ludzi naprawdę bardzo by mi pomogło, bo to wszystko się składa na całość” – powiedziała.
Lauren marzy o znalezieniu odpowiedniej ziemi w Australii, gdzie wraz z narzeczonym będą mogli zbudować hodowlę z internatem i prowadzić własny biznes.
Będą mieli także dom dla potrzebujących kotów i zwierząt hodowlanych. Dopóki to się nie stanie, będzie nadal pracować jako pielęgniarka, aby opłacić rachunki!
„Teraz, gdy pasjonuję się kotami, chcę rozważyć przyłączenie się do walki z najwyraźniej nowym prawem dotyczącym odstrzału kotów w Australii” – powiedziała Lauren. „To nie jest rozwiązanie i jest wręcz okrutne”.
Ratowanie kotów naprawdę zmieniło życie Lauren.
Koty, które wkroczyły w jej życie w Arabii Saudyjskiej, zmieniły ją nie tylko w zagorzałą miłośniczkę kotów, ale także aktywistkę, która planuje kontynuować walkę na rzecz zwierząt – a konkretnie kotów – w swojej ojczyźnie.
kot z ustami
Czy chcesz pomóc Lauren bezpiecznie wydostać wszystkie jej koty z Arabii Saudyjskiej? Kliknij tutaj, aby odwiedzić jej stronę GoFundMe . Nawet jeśli nie możesz w tej chwili przekazać darowizny, pamiętaj o udostępnieniu tej strony swoim znajomym.
Uwaga: możemy otrzymać prowizję za zakupy dokonane za pośrednictwem linków na tej stronie.














